Temat złożony, idący na maksa po szerokości i głębokości istnienia. Tak jak głęboka i szeroka jest Twoja wielowymiarowa natura, której to objęcia czas nastał. Dzisiaj już nie ogarniesz w spokoju, życia zredukowanego do fizjologii. Jak zjeść, w jak wyposażonej łazience wydalić to co po zjedzeniu zostało, jak się dobrze i wygodnie wyspać oraz gdzie na to wszystko zarobić, komfortu i zabezpieczenia Ci nie da. Zmiany obejmują stopniowo lecz ciągle WSZYSTKO co do tej pory było znane.
W tym tak osobiste sprawy jak ciało czy schematy funkcjonowania.
Nie jest możliwym omówienie wszystkich składowych powodujących trudność.
By nie przeciągać czytania pokaże Ci tylko dwie. Te dwie, z których wynika 99% pozostałych .
Taki skrypt szybkiej retrospekcji ode mnie.
Jak Ci coś wniesie, super. Jak nie – zapomnij o tym jeszcze szybciej niż przeczytałaś/eś.
A więc…. te dwa obszary do zbadania w sobie to…..
GOTOWOŚĆ NA ZMIANĘ I POZIOM INWESTYCJI W SIEBIE.
Już czuję to rozdrażnienie
Ciekawe ilu “poziom inwestycji” wyhaczył – stawianie siebie na szarym końcu, odmawianie sobie wielu rzeczy w tym zadbania o zdrowie i sprawność ciała, schematy myślowe oparte na braku, odmawianie sobie przyjemności – pojadę po bandzie i w hasło to zamknę, co by wypłynęło na powierzchnię z emocją niewygodną wszystko co stoi w Tobie do Ciebie samej/samego, w opozycji – TO UPRAWIANIE SAMOSKĄPSTWA.
Pozwól, że to rozwinę, jeśli jeszcze czytasz dalej. Zacznę od krótszego, czyli gotowości na zmianę.
Zmianie podlegamy nieustannie. I bardzo dobrze. Mamy przez to możliwość doświadczać skutków różnych wyborów, różnych wersji siebie z tą absolutną pewnością i lekkością, że jak Ci się nie spodoba możesz wybrać na nowo, jeszcze raz i jeszcze raz. Brak zmiany to zaprzeczenie wzrostu, rozwoju. To stagnacja. I zgodnie z oczywistością, iż świat zewnętrzny, jego doświadczanie, jest odbiciem świata wewnętrznego, tego w Tobie, zmiana musi iść z wnętrza. Zmieniając tylko zewnętrzność i tak zabierzesz do “nowego” miejsca swoje demony. Możesz zmienić miejsce pobytu, partnera, możesz uformować w różny sposób ciało, możesz zmienić gadżety, którymi się bawisz, lecz przed sobą nie uciekniesz.
Jakiś czas temu można było próbować oprzeć się zmianie. Wiecie, te schematy, gdzie wcześniejsze pokolenia w jednym zakładzie pracy całe życie spędzały, gdy każdy dzień, tydzień, miesiąc wyglądał podobnie, gdzie obiadek rodzinny i sek$ były zaplanowane na niedzielę.
Teraz gdy Ziemia podjęła decyzję o wzniesieniu, transformacja świadomości jej mieszkańców nie podlega dyskusji. I albo miękko, elastycznie, dzięki latom ćwiczenia się w zmianie, poddajesz się procesowi planetarnemu, albo oporujesz i czujesz się jak w ciemnej dupie. (Ważna uwaga do powyższego by nie pomylić kierunku “poddania się”. Obserwowany był przecież ostatnio bezrefleksyjny kierunek płynięcia z tłumem i “autorytetami”. To nie ten kierunek jeśli nie lubisz być w dupie.)
Płyn wgłąb siebie, sprawdzaj rezultaty wyborów, zadawaj pytania, kwestionuj nawet to co wydaje się być prawdą od wieków, nawet jeśli przez pewien czas poczujesz się samotny/a – zobaczysz ile warstw odkryje przed Tobą życie i jak wielowymiarowa jest Twoja natura – boska natura.
Druga rzecz to inwestycja.
W siebie oczywiście.
Nie w nową terakotę łazienkowa czy cielesną.
Inwestycja to czas, pieniądz, energia.
I przede wszystkim to decyzja. Bo bez decyzji nie zainwestujesz tych trzech powyższych.
Żeby było śmiesznie i “mniej” skomplikowanie to również te powyższe, czas, pieniądz, są najczęstszymi wymówkami by…. nie zająć się sobą, by nie zainwestować w siebie.
Posłużę się przykładem z mojego życia. Wezmę na tapetę pieniądze, ponieważ żyjemy na ten moment w rzeczywistości materialnej i temat kasy trafia do każdego. Energia jeszcze czasem postrzegana jest jak coś nieuchwytnego, nienamacalnego, ale kasa to kasa. (Ona też jest energią, ale to inny wątek, nie na dziś. Zresztą od energetyki pieniądza jest kilka super ekspertek, pionierek, swoim życiem i wynikami świadczących o prawdziwości tego co głoszą Celestyna Osiak Katarzyna Jola Butryn.)
Z serca Was pozdrawiam i polecam.
Z trzy – cztery lata temu siadłam i podsumowałam stopień finansowych inwestycji w swój rozwój na przełomie mojego “obudzonego” do świadomości życia (czyli ponad 20 lat). Na tamten moment zbliżałam się do kwoty sześciocyfrowej. Tak, trochę za to materialnych rzeczy można kupić.
Bywało tak, że na warsztat czy kurs jechałam po jedno zdanie. I wiedziałam, że właśnie to zdanie wypełnia moją układankę w drodze do zrozumienia.
I powiem Ci, że NiGDY, szczególnie na te inwestycje wyżejbudżetowe, nie miałam pieniędzy. To dopiero decyzja wprawiała w ruch niezgłębione możliwości Wszechświata, by mi te pieniądze dostarczyć. W różny sposób.
To więc, powtórzę raz jeszcze, nie pieniądze i czas są problemem, lecz brak decyzji. I uprawianie samoskąpstwa.
Brak decyzji to także pozostanie w miejscu, gdzie sufit finansowy jest w strategii, a czas i energia tam pozostawione pochłaniają większość Twoich w nie zasobów.
Doszłam ostatnio do takiego poziomu bezczelnego dbania o siebie, że nie wchodzę w rozmowę gdy pada “nie mam czasu”. Gdy cierpisz, fizycznie lub duchowo i na propozycje wygospodarowania godziny pada “tylko czas mi nie pozwala”, ja wychodzę z konwersacji. Bez oceny, a nawet głębiej – po to by ocenienie mnie nie skusiło.
Bo każdy ma prawo siedzieć gdzie chce i jak chce.
Odnosząc się do obecnych czasów i inwestycji. Gdy nie angażujesz się w odkrycie tego co się dzieje, (nie na ekranie telewizji, a za kulisami), gdy nie inwestujesz czasu i energii by poszukać, przeczytać, wejść w swoją ciszę i poczuć, by wzmocnić się w kontakcie z Naturą, by Twoje zdanie wypłynęło z serca, by Twoje reakcje były przejawami obudzonej boskiej Natury to jak myślisz, do czego się z automatu dowibrujesz, z czym zarezonujesz?
Z tym co w przestrzeni zasiewane, na celu mające od Światła w Tobie Cię oddzielić czy z możliwościami, które w sobie nosisz?
Wyborów z Duszy Ci życzę.
Moje inwestowanie w natury prawdziwej zrozumienie to m.in. drzewotulenie.
Jeśli rozdrażnił Cię dzisiejszy wpis to przypominam:
Potrafię wkurzać tak pięknie
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=428662252134545&id=100049723222166
Lecz z miłością.
Byś coraz piękniej bawił/a się swą boską naturą.
Joanna
„MAM TĘ MOC" – jesienna witalizacja
warsztat jogowy
Mandala, Beskid
WARSZTAT WYJAZDOWY
03.10- 06.10.2024r.
Celem bloga i strony joannasmolenska.pl jest rozpowszechnianie wiedzy w temacie zdrowia i świadomego życia. Treści tu zawarte oparte są o współczesną i wielowiekową wiedzę, badania naukowe oraz doświadczenie autorki i mogą być różne od powszechnych opinii, a czasem nawet kontrowersyjne. Nie jest jednak zamiarem autorki zastępowanie relacji lekarza z pacjentem. W razie wątpliwości zasięgnij porady pracownika służby zdrowia- tak stanowi prawo.