Jak doświadczasz swojego ciała?

Doświadczasz ciała czy go używasz?

To ogromna różnica.

Przykład jeden z wielu. Mowa to sposób na użycie ciała, doświadczenie mowy to świadomość jaką wibrację niosą słowa wybrzmiewające z Ciebie, jaki wpływ mają na rozmówcę, jaki ślad zostawiają w przestrzeni.

Gdyby Twoje ciało miało swój niedający się zignorować głos, to co by powiedziało o życiu z Tobą?

Powiedziałoby, że Ci ufa?

Że go szanujesz?

Że czuje się z Tobą bezpieczne?

Że jesteście w komunikacji i partnerstwie?

Wspomniane bezpieczeństwo to nie rezygnacja z wszystkiego co umysł może interpretować jako zagrożenie.

Możesz śmiało zdobywać szczyty górskie lub nurkować w głębinach, albo pędzić rajdówką 170km/godz. pomiędzy drzewami i być w tym absolutnie bezpieczna/y.

Możesz również siedzieć w fotelu i pozbawiając się ruchu oraz zajadając kolejną paczkę “cholera wie czego” ściągać na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo.

Bezpieczeństwo to wynik dialogu między dusza, ciałem i przestrzenią. To elastyczność, w której wiesz, że śmiało możesz postawić stopę na tej klamrze nad przepaścią, a innym razem zostajesz z ciepłą herbatą w schronisku.

Kocham pływać. To jedna z miłości, jedna z namiętności mojego życia. “Bezpieczny” basen z obrzydliwie chlorowana wodą, po której skóra śmierdzi 2 dni i czuję to nawet w nocy (brrr..😖), to nie jest doświadczenie.

Doświadczeniem jest ta błogość, te dreszcze gdy wchodzę do jeziora, po kolana, po biodra, zanurzam się i płynę i……. nie, dalej Wam nie powiem😇😊, zbyt osobiste, zbyt intymne😉 (nie chodzi wcale o sikanie do wody, jeśli to Ci się wyświetliło; mi nie wiedzieć czemu przeleciało to figlarnie przez głowę, więc dementuję 🤣, nie zaliczam tego do błogości i rozkoszy życia). Tylko z dwoma istotami na Ziemi miałabym ochotę podzielić się doświadczeniem płynięcia, więc tu, ogólnodostępnie już dalej nie pociągnę tematu. Powiem tylko, kreuj po swojemu w przyjemności i błogości.

Natomiast w kwestii bezpieczeństwa w tej konkretnej sytuacji robię dwie rzeczy. Pierwsza. Mam z sobą umowę, że zawsze gdy wypływam sama zabieram ze sobą deskę-pamelkę. I robię to. Druga. Za każdym razem odbywam rozmowę z wodą, pytam przestrzeni czy jestem mile widziana. Tak po kobiecemu (w sensie energii, nie płci). W doświadczeniu wybieram współbycie, zamiast niezbalansowanego męskiego zdobywania silą.

A jak u Ciebie z doświadczaniem ciała?

Współjesteś z nim, czy go dociskasz siłą?

Nic siłą nie musisz.

Ono mówi do Ciebie nieustannie. Komunikuje swoje potrzeby.

Czeka z darami doświadczenia błogości, rozkoszy, ekstazy.

Ma wspaniały system wczesnego ostrzegania. I używa go ciągle, by przestrzec Cię przed doświadczeniem bólu i choroby.

Słuchasz czy przesz?

Ucieleśniaj pięknie swą boską naturę.

Joanna

Zostaw komentarz

„MAM TĘ MOC" – jesienna witalizacja
warsztat jogowy
Mandala, Beskid
WARSZTAT WYJAZDOWY
03.10- 06.10.2024r.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych