Polecam zdziczeć

Nie, nie polecam.

Uczę jak zdziczeć.

Przypominam ci o twojej wolnej naturze.

Budzę twój uśpiony instynkt i łącze go z mądrością serca.

Dzikość to dla mnie dwie podstawowe sprawy, które absolutnie wbrew pozorom nie alienują mnie od ludzi (no ok, może od niektórych tak, lecz to działanie zaplanowane😉). Będąc w swej dzikości nadal jestem społecznie użyteczna, tylko…..na swoich zasadach.

Te dwie rzeczy to:

🐾klarowne, mocne granice

🐾 umiejętność poruszania się poza schematami.

Tylko te dwie rzeczy, nie szkodzące nikomu, bo jeśli ktoś cię szanuje i życzy ci dobrze, nie odczuje w tym nic niewłaściwego (na braku twoich granic zyskują tylko ci, co z ich braku mają korzyści – ale wtedy patrz wyżej😉 w działania zaplanowane).

Tylko dwie rzeczy, a jakość standardów i wyborów, których w tej jakości dokonujesz, przenosi cię o lata świetlne od pomysłu na życie narodziny-szkola-praca-ślub-grób (kolejność środkowych zmieniaj dowolnie).

Nie czepiam się żadnej składowej powyższego. Są jak najbardziej ok do momentu, gdy nie wysysają z ciebie życia.

Jako Soul Coach odbyłam dziesiątki sesji z klientami i słyszałam różne historie. Wiele z nich powoduje, że kły mnie swędzą.

Pewnego dnia poczułam, że nie mam siły wstać do mojej “wymarzonej”, dobrze płatnej koropracy. Wolałam stres jak na ZUS zarobić, niż iść tam choć jeszcze jeden raz.

Strach był duży, ale wiesz, teraz mam i cudowna pracę, którą kocham i przestrzeń by np. z dziećmi obiad ugotować.

“Wracam po 10 godz. i odpalam komputer w domu. Syna widuje może godzinę dziennie”.

“Mój syn ma 5 lat, może jeszcze jakoś te 13 lat dam radę”.

“Dziękuję za dzień, gdy zrezygnowałam. Jakby to się nie stało nie miałabym męża, rodziny i pewnie zdrowia”.

“Wracam po 12 godzinach i jestem tak zryty, że nie mam siły z synem w piłkę zagrać”.

“Mam dość, weekend nie starcza mi już na regenerację.”

Naprawdę?

Tak chcesz?

Na to się godzisz?

W imię ucywilizowania, kilku gadżetów i tytułu pracownika miesiąca?

W imię zdrowia swojego i swoich dzieci (tak, tak, czy to ci się podoba czy nie, twój stan emocjonalny wpływa na twoje dzieci i ich zdrowie. A co najważniejsze kształtuje w nich wewnętrzne standardy co jest “normą”. Nie zaprzęgasz się więc w kieracik samotnie. Tych co kochasz za sobą ciągniesz.

Dlatego polecam zdziczeć. To przepis na szczęście.

Najpierw w głowie.

Przemyśleć swoje granice. Następnie poczuć je.

Rozebrać sztywne granice mindsetu, które mówią, że bez tej pracy ani rusz, które straszą, że będziesz nikim (już jesteś SOBĄ. I powiem ci, że zarabianie na byciu sobą to najfajniejsza, twórcza praca😍).

Następnie uelastycznić mindset, by zapuścił się na wody nieznane i rozwiązania pozaschematyczne posiał na zrytym dopasowaniem umyśle.

Kolejny krok to czas zorganizować na tworzenie nowego, nowej umiejętności, nowej jakości (bez paniki, tyle ile możesz na ten moment. Możesz 4 godz. tygodniowo, ok. lepsze to niż rezygnacja z siebie).

W tym czasie z pewnością już dziczejesz. Twoje granice zmieniają się bezpowrotnie.

I dzieje się to łagodnie. Budujesz most między starym Ty a nowym Ty.

Dodajesz do tak przygotowanego gruntu umiejętność manifestacji.

I cyk.

Jesteś na drugiej stronie.

Ręka z wyciągniętym gadżetem już nie jest atrakcyjna.

Czujesz wolność. Powróciła energia. Nie możesz uwierzyć, że wcześniejsze uważałaś za jedyną opcję😉.

Masz pragnienie zbudować most na drugą stronę? Skontaktuj się ze mną.

Zapraszam na sesje Soul Coachingu i Transformujące sesje pełne energii.

Joanna

#bogostan

#Soul Coaching

Zostaw komentarz

„MAM TĘ MOC" – jesienna witalizacja
warsztat jogowy
Mandala, Beskid
WARSZTAT WYJAZDOWY
03.10- 06.10.2024r.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych