Samostanowienia czas, czyli o tym czego trzeba się oduczyć

Wracam po fejsbukowym detoksie. Odpoczynek w miejscu wolnym od zasięgu ma ogromne zalety. Sporadyczny kontakt w jedną stronę to wszystko jeśli chodzi o aktywność społeczną przez ostatnie 2 tygodnie.

Wracam. Mamy wrzesień. I niezliczoną ilość wpisów, memów, historii związanych ze szkołą. Piszą, wklejają uczniowie, nauczyciele, rodzice. Wszystko w cierpiętniczym tonie, w wibracji ciężkości i niechęci. Radości i szczęścia nie znalazłam, przynajmniej w tych wątkach dotyczących systemowego nauczania. Chociaż nie wykluczam, nie generalizuję, może i znalazłby się ktoś kto tęsknił za takim stylem nauki. A może bardziej ktoś kto skleił życie towarzyskie, obecność kolegów z koniecznością bycia w szkole i sam już nie rozróżnia za czym tęskni?

Natykając się na te wszystkie wpisy w energii “znowu szkoła”, nasuwają mi się dwa pytania. Jaskrawe i krzyczące jak neon reklamowy w środku nocy, w wielkim mieście.

❓Jak mocno jesteś przywiązana/y do trudu, znoju, wręcz paranoicznego funkcjonowania, jak mocno nauczono cię otaczać się absurdami i godzić się na nie, że NIC z tym nie robisz?

Jak wielkie to przywiązanie musi być, że pozwalasz by twoje dziecko uwierzyło, że jeśli nie wtłoczy się w tryby trudu, znoju, pracy niejednokrotnie poza psychiczne możliwości to ZMARNUJE SOBIE ŻYCIE.

“Piątka” z egzaminu, którego nie da się nie zdać za zdrowie psychiczne? Hmmm…świetna opcja.

Myślisz – już tak jest, bo taki jest system.

Nic podobnego.

To nie system robi to dzieciom i tobie.

To ty pozwalasz, aby system kształtował twoje przekonania, aby system decydował co uznasz za prawdę i jedyną opcję, aby system stał się twoimi wewnętrznymi standardami.

Zawsze jest wybór.

A podstawowy wybór to samodzielność myślenia.

Drugie pytanie: ❓Gdzie podziało się twoje samostanowienie o sobie?

Samostanowienie w zakresie co zjesz, jaką fryzurę sobie zrobisz i jaki hotel wybierzesz na wakacje (niejednokrotnie w terminie zaplanowanym 6 miesięcy do przodu BO TAKIE SĄ WYMOGI FIRMY) jest iluzją samostanowienia. To okruchy by twój trud i znój uczynić znośnym. Byś jeszcze miał troszeczkę siły by zasilić system w energii beczkę, a sobie zostawić jej kapeczkę. By jej starczyło na zakupy i doczołganie się wieczór do łóżka. Znasz to?

Więc gdzie jest twoje samostanowienie?

Podpowiem ci.

Wraz z procesem edukacji się zgubiło.

Ilość rzeczy nieprzydatnych, zbędnych, wręcz szkodzących, bo mocno z prawdą się rozmijajacych (tak, szkoła jest pełna hitów- jak dobrze że w końcu podręczniki tak “wspaniałe” powstają, by unaocznić jeszcze w system wierzącym jakie są jego korzenie) jest starannie zaplanowana byś od najmłodszych lat nie miał za dużo wolnego czasu na myślenie.

Bo jak masz czas na myślenie i czucie siebie to nieuchronnie wymyślisz co lubisz robić, do czego masz talent i czego pragniesz.

Mało tego, odkryjesz także JAK chcesz do tego dojść i JAK chcesz żyć. Wtedy twoje wewnętrzne standardy nie zmieszczą się w te systemowe.

Mój syn w wieku 12 lat przyszedł do mnie z przemyśleniem:

-Mamo, szkoła kształci pracowników i do tego jeszcze pracowników jednego zawodu.

Początkowo, zabrzmiało to dla mnie mocno oceniająco. Jednak gdy chwilę poczułam co ma w intencji, zobaczyłam głębiej.

Musisz wybrać “swoją przyszłość” bardzo szybko. Już pod koniec podstawówki. W połowie liceum systemowej nauki nie masz już praktycznie szans na zmianę profilu.

Być może potem studiujesz. Tyle lat trudu i wyrzeczeń. Jak teraz zmienić zawód? Cały ten trud zaczynać od początku?

Pracujesz więc. W trudzie i znoju.

Jak wspaniale pokazują ostatnie lata, to nie wszystko czego możesz się spodziewać w swoim “odpowiedzialnym poświęceniu” wybranemu zawodowi.

Czyhają niespodzianki. Na przykład jak nie poddasz się procedurze takiej i srakiej, to

twoje misterne poświęcenie szlag jasny trafi, bo nie będziesz mógł pracować.

Oto efekt oddania samostanowienia o sobie.

Lecz nic nie jest przesądzone ma wieki wieków. Zawsze możesz zmienić zdanie i punkt postrzegania.

Nie tylko dla siebie, lecz również dla swoich dzieci.

Zawsze możesz zaprosić wolność do swoich wewnętrznych standardów.

Zapewniam Cię tylko zyskasz na takim stanie rzeczy. Zyskasz siebie i swoje życie. Pokażesz możliwość wielu opcji swoim dzieciom. Bo świat jest jak katalog mnogości wariantów. Tylko twój wyedukowany umysł widzi ich tylko kilka

Joanna

P.S.1

Dla nas wrzesień jest od lat miesiącem podróży (w tym roku wyjątkowo będzie inaczej). Lubimy wakacje po sezonie.

Od lat dbamy o przestrzeń edukacyjną naszych dzieci.

Być może 8 lat temu to było wyzwanie, teraz jest jedynie wolą i odwagą samostanowienia. Twojego rodzicu, to ty jesteś dorosły w tym układzie. Jednak za tym idzie największy dar, największą wychowawcza lekcja dla twojego dziecka. Bo ono cię nie słucha, bo ono cię obserwuje i doskonale wie czym żyjesz.

P.S.2

Koty to mistrzowie samostanowienia, korepetycje dają gratis😍

P.S.3

W temacie edukacji wklejam nagranie mojej córki sprzed kilku lat. Szczęśliwie teraz już bez takiego buntu, cudownie brakiem uwagi omija system😍

Zostaw komentarz

„MAM TĘ MOC" – jesienna witalizacja
warsztat jogowy
Mandala, Beskid
WARSZTAT WYJAZDOWY
03.10- 06.10.2024r.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych