Tak wiele wspaniałych rzeczy czeka na Ciebie

Niesamowity jest ten obecny czas. Z jednej strony wymagający uważności, by chaos świata fizycznego nie wciągnął cię w rozgrywkę ze strachem. Z drugiej strony obdarzający tak wieloma wewnętrznymi darami. Uśmiecham się właśnie do siebie, bo napisałam powyższe zdania patrząc z dwóch stron, dualistycznie. A tych “stron” teraz jest tak wiele – obszarów do rozpoznania, warstw tych obszarów, porali w warstwach otwierających na określone doświadczenie – mnogość mnogości rozciągnięta w nieskończoności. Mnogość otwarta tak szeroko dla ciebie.

Jest jednak widoczna różnica w doświadczaniu obecnego czasu przez różnych ludzi. Dla jednych to czas rozkwitu, zachwytu, odkrywania siebie i swoich moźliwości, a dla innych z kolei to bardzo trudny moment. Składowych powyższej różnicy jest znowu bardzo wiele- podobnie jak tych warstw, o których pisałam. Wspomnę dziś o trzech, tak na start w układaniu się z sobą ” po nowemu”.

Po pierwsze, bo to ma wpływ na kolejne punkty programu 🙃 – im bardziej elastyczny umysł tym łatwiej pilotować siebie przez ten czas na Ziemi. Elastyczne umysły, niezabetonowane w jedynej “prawdzie”, zadające pytania, otwarte na “jestem gotowa/y na to, by się zadziwić”, radzą sobie świetnie. (A jest się czym zadziwiać, oj jest😘). Sztywne umysły przeżywają gehennę. Głównie dlatego, że próbują dzisiejsze wyzwania rozwiązać starymi narzędziem, a to już nie styka. Nie zaorasz radłem z epoki neolitu, 1000 hektarowego pola. Ni dy rydy, nie nadążysz. Twoje pole także rośnie, nie skurczysz się do rozmiarów ogródka przed blokiem, więc i Ty potrzebujesz nowych narzędzi. By je zauważyć i móc z nich skorzystać potrzebujesz rozluźnić umysł.

Po drugie, jesteśmy w czasie dłużej detoksykacji. Nie tylko fizycznej lecz całościowej. Mental, emocje, schematy funkcjonowania przechodzą rekonstrukcję.

To co się w tym momencie pojawia u Ciebie jest zależne od ilości skumulowanych “śmieci”. Spożywczych, farmakologicznych, ciężkich emocji, ilości strachu i lęku w umyśle.

W ciągu ostatnich 4 tygodni odpadło mi 70 % rzeczy, które do tej pory jadłam. Można pozwolić umysłowi wpaść w panikę “co się dzieje?”. A można zacząć czuć i podążać za czuciem. Bo gdy czuję! co się dzieje z moim ciałem, jak zwiększa poziom wibracji i odczuwania siebie wewnątrz i tego co na zewnątrz, nie ma możliwości by dać umysłowi “książkową” moc (bo napisano, że przynajmniej trzy posiłki i ciepłe być musi!). Nie musi. Tym bardziej, gdy efektem “nowego” jest czucie każdego pojedynczego narządu, jego stanu i funkcji. Oddam z chęcią ciepłą strawę za ten stan! Bez żalu.

Detoksowi poddawane jest teraz nie tylko ciało, ale i wszelkie destrukcyjne, niepotrzebne już schematy mentalne i emocjonalne. Co rusz coś jak bąbelek z szampana próbuje wydostać się na powierzchnię. To dobry, uwalniający proces. Wynik zależy jednak od działania. Szukasz nowych narzędzi czy zagryzasz tabletką?

Trzecia rzecz, nie ogarniesz pojawiających się jak grzyby po deszczu możliwości pozostając przywiązaną/ym tylko do fizyczności. Fizyczność to powłoką pozwalająca doświadczać siebie na Ziemi. Cała zabawa zaczyna się gdy odkrywasz język wibracji, gdy doświadczasz swojej energetycznej strony i powiązań wynikających z tego faktu. Jest on tak różny od języka logiki. Gdy więc zbudowałaś/eś siebie, swój świat i poczucie bezpieczeństwa na logice może być trochę trudno i może coraz mocniej trząść w tej drodze. Takie nasilone turbulencje. Zresztą patrząc na ostatnie lata i ich “logikę” muszę Cię przestrzec, bo to mało przyjazna opcja na ten czas: pozostając jedynie w logice jak się nie obrócisz dupa będzie zawsze z tyłu. 😘

Co więc robić?

Czuć, czuć, CZUĆ. Podążać za sygnałami swojego ciała. Nauczyć się co do ciebie mówi. Na co reaguje dreszczem? Co znaczy gęsią skórką na lewej stronie ciała? A o czym informuje cię ciało, gdy włosy stają na prawej stronie? W jakich okolicznościach kurczy się skóra z tyłu głowy? Co znaczy dodatkowe uderzenie serca? Co oznacza ciężkość w żołądku? Kiedy nogi stają się jak kołki? A co to gdy czujesz gorąco “wychodzące” przez prawy goleń?

To Twój osobisty dialog, ty musisz się go nauczyć.

Później, być może (to moja droga), zaczniesz odczuwać poza ciałem. Czuć emocje metr przed splotem słonecznym. Potem jeszcze dalej. Będziesz wchodzić w reakcję zanim nastąpi kontakt fizyczny. Naturalnie wtedy będziesz wiedział/a czego robić więcej w swoim życiu, a czego mniej lub zupełnie zrezygnować.

I tutaj jest newralgiczny moment. Co wybierzesz czując? Pójdziesz do przemocowej pracy? Zostaniesz ze znajomymi, bo wypada, na kolejnym drinku? Weźmiesz kolejną tabletkę, choć 5 innych cię nie uleczyło?

Z tych decyzji nikt cię nie wybawi. Ale masz niesamowity kompas, czucie. A ciało jest wskaźnikiem. Niezaprzeczalnie pokazuje jak jest naprawdę.❤️

Na tej drodze czeka cię przygoda wychodząca poza 7 zmysłów. Opcje już czekają dostępne. Odwagi i pasji odkrywania!

P S.

W ostatnich 5 dniach przeszłam mocny proces. Mam wrażenie zmiany “oprogramowania” (to już bywało w przeszłości). Nowością jest, że teraz zmieniłam…hmmm….to wszystko metafory, bo ni jak tego się nie da opisać….”okablowanie”. Zadziwiajacy to czas. Dotykam swoich bioder i czuje je inaczej. Przyglądam się myślom i widzę zupełnie nowe ścieżki, nowy tok rozumowania. Najlepszy jest efekt właśnie dotyczący czucia. Mam wrażenie jakbym przesiadła się z pojazdu cielesnego rozwijającego prędkość 100km/godz do czuciowego TGV. Integruję na razie, bo jeszcze nie znam wszystkich dostępnych opcji tej wersji😍

Tak wiele wspaniałych rzeczy czeka. Gotowa/y?

Joanna

Zostaw komentarz

„MAM TĘ MOC" – jesienna witalizacja
warsztat jogowy
Mandala, Beskid
WARSZTAT WYJAZDOWY
03.10- 06.10.2024r.

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych