Już nie przepraszam. Kiedyś, próbowałam się “ułożyć” z otoczeniem. Z jednej strony żyć według tego co wewnątrz mnie, w sercu, tak silnie wołało, a z drugiej nie być “zbyt”. Zbyt niedopasowana, zbyt rzucająca wyzwanie, zbyt innowacyjna, zbyt kwestionująca status quo, zbyt konkretna w swoim nie i w swoim tak. Choć podjęłam decyzję, że już zawsze stanę po swojej stronie, jeszcze jakiś czas “grzeczna dziewczynka”, która za to by być akceptowaną dbała o Twój komfort. Do czasu.
Do czasu gdy odinstalowałam program zadawalania innych, gdy pojęłam i do serca przyjęłam, że Twój komfort to tylko Twoja odpowiedzialność. Nie moja.
I już za to co moja obecność “robi Tobie” nie przepraszam. Dokładnie wiem jaka jest moja intencja – sprawdzam ją, ociosuje od wielu lat z ego i za to biorę odpowiedzialność. Natomiast to jakie struny w Tobie poruszy moja energia jest po Twojej stronie. Zupełnie ok jest gdy wybierzesz brak kontaktu ze mną lub współinspirację, która przybiera dwojaki kształt.
Pierwszy kształt to motywowanie przyjemnie pozytywne, pomnożenie potencjałów, wzajemne przypominanie sobie o mocy w nas, o skrzydłach, które masz by wysoko latać. Drugi to indukowanie wzrostu wewnętrznego przez wk.rw i niewygodę – odwaga zobaczenia co porusza struny złosci, rozdrażnienia, zazdrości, oceny i jeszcze większą odwagę odkrycia co te emocje mówią o Odczuwającym je. Bo mówią więcej o nim niż o Generującym. Cenna to lekcja nauki swojego cienia.
Żyjemy w ciekawych czasach. W ogromnym dostępie do treści, narzędzi, metodyki. Opinie, argumentacje, badania naukowe, doświadczenia innych ludzi potwierdzą Ci cokolwiek tylko chcesz. Nawet jeśli jest to z dwóch skrajnych biegunów. W tym gąszczu niewątpliwie znajdziesz coś dla siebie. I tutaj jest pytanie: W jaki sposób szukasz? Jakim kryterium kierujesz się?
Jedną z opcji jest wybór tego co daje Ci poczucie chwilowego komfortu, tego co potwierdzi i usprawiedliwi miejsce, w którym jesteś. Nawet jeśli to miejsce jest dalekie od poczucia spełnienia. W tej opcji odrzucasz (zachęcona i upewniona przez autorytet zewnętrzny) wszelkie informacje, doświadczenia, odczucia z ciała i wnętrza Twej istoty, które poddawały w wątpliwość sposób dotychczadowego życia. Gdy decydujesz iż zamiast wysiłku jakim jest odwaga zmiany pozostajesz w mierności wykorzystania potencjału Twej mocy, znajdziesz potwierdzenie, że czynisz słusznie. Ośmieszanie tego co Cię budziło, zminimalizowanie tego co czułaś, zdewaluowanie źródła. Najczęściej nie wprost, bo przecież to historia o braku odwagi w stosunku do samej siebie, więc i tutaj nierzadko w postawę “oto ja i moje zdanie” nie wejdziesz. Użyjesz “autorytetów”, którymi będziesz będziesz się podpierać. Niejedne marzenia, pragnienia serca, talenty i pasje umarły w ten sposób. – zostały sprzedane za ” bym tylko nie musiała czegoś zmieniać”. Chwilowa niewygoda wzrostu zamieniona na przewlekłą niewygodę kurczenia się do miejsc nie dla Ciebie.
Głos budzący w Tobie jest błogosławieństwem, poczucie, że coś jest nie do końca “tak” w przeciętnym, sredniokolektywnym życiu jest iskrą Twej Duszy. Bowiem “nie jest zdrową normą bycie przystosowanym w wysoce chorym społeczeństwie.”
W kwestii autorytetów – nikt kto jest wyżej świadomościowo od Ciebie nie użyję metod wyśmianie, szydzenia itp. Wraz z ewolucją postrzegania pewne rozwiązania nie wchodzą w grę. Dlatego spójrz na potencjalne autorytety jak na zwykłe ludzkie istoty (bo tacy są), którym również wiele rzeczy nie mieści się w głowie.
Druga opcja to droga przez niewygodę, dyskomfort, rozczarowanie. To odnajdywanie przycisków aktywacyjnych w sobie, to zmierzenie się z ciasnotą własnych przekonań, to zadawanie pytań, to patrzenie w niebo, gdy świat próbuje zmusić Cię do patrzenia pod nogi. To gotowość do ODUCZENIA SIĘ wszystkiego co okaże się wbrew Twojemu dobru.
W pierwszej opcji nie odkryjesz kim jesteś. To sposób na utrzymanie wierzeń i przekonań na swój temat, z których znakomita większość nie pochodzi od Ciebie lecz jest Tobie zaimplementowana.
W drugiej opcji nie raz noc przysłoni dzień, niejednokrotnie będziesz potrzebowała różnych narzędzi by wystać w skrajnych emocjach, niezgodzie, niedowierzaniu i równocześnie utrzymać swoje światło. Jednak z każdym dniem będziesz zyskiwać pewność KIM W ISTOCIE JESTEŚ. Będziesz odważnie, w klarowności usuwać to co trzymało Cię ścisku, braku i niemocy oraz zostawiać i wzbogacać to co wybierasz rozwijać.
W czasach różnych rzeczywistości, jednej rodem z Orwella, drugiej niebanlnych możliwości- świadomości Duszy, sensoryki subtelnej, świadomości galaktycznej, koniunkcji fizyczności i duchowości – to niezaprzeczalny moment by wziąść odpowiedzialność za to co mieścimy w głowie, w sercu, w sobie.
A ja w tym obecnym czasie życzę Ci Mocy, takiej która:
“Moc rozrywa ludzkie umysły na części i łączy je w nowe kształty, które sam wybierzesz”
Grorge Orwell
Z miłością
Baw się pięknie swoją prawdziwą naturą
Joanna
„MAM TĘ MOC" – jesienna witalizacja
warsztat jogowy
Mandala, Beskid
WARSZTAT WYJAZDOWY
03.10- 06.10.2024r.
Celem bloga i strony joannasmolenska.pl jest rozpowszechnianie wiedzy w temacie zdrowia i świadomego życia. Treści tu zawarte oparte są o współczesną i wielowiekową wiedzę, badania naukowe oraz doświadczenie autorki i mogą być różne od powszechnych opinii, a czasem nawet kontrowersyjne. Nie jest jednak zamiarem autorki zastępowanie relacji lekarza z pacjentem. W razie wątpliwości zasięgnij porady pracownika służby zdrowia- tak stanowi prawo.